Poprawę koniunktury widać tylko w Chinach

Mierzący aktywność w polskim sektorze przemysłowym wskaźnik PMI, oparty na sondażu wśród menedżerów logistyki kilkuset firm, wzrósł w listopadzie do 48,2 pkt z 47,3 pkt miesiąc wcześniej. Już ósmy miesiąc z rzędu utrzymał się jednak poniżej 50 pkt, co oznacza, że koniunktura w przemyśle nadal się pogarszała, choć wolniej niż w październiku.

Jesteśmy ostrożni w wyciąganiu pozytywnych wniosków z poprawy indeksu w listopadzie, choć ten wynik może się okazać przysłowiowym światełkiem w tunelu - skomentowała Agata Urbańska, ekonomistka ds. Europy Środkowo-Wschodniej w banku HSBC, który wspólnie z firmą analityczną Markit Economics publikuje ten wskaźnik. Według niej jeszcze w tym i w przyszłym kwartale wzrost polskiego PKB będzie hamował.

Nadzieją dla Europy jest poprawiająca się koniunktura w Państwie Środka. Oficjalny PMI dla chińskiego przemysłu wzrósł w listopadzie do 50,6 pkt z 50,2 pkt miesiąc wcześniej. Ekonomiści większą wagę przykładają jednak do alternatywnego wskaźnika, obliczanego przez Markit Economics i HSBC. Ten miernik aktywności w chińskim przemyśle sięgnął w listopadzie 50,5 pkt w porównaniu z 49,5 pkt w październiku. To pierwszy od roku odczyt powyżej 50 pkt.

Kuszące jest interpretowanie spadku ISM jako zaburzenia spowodowanego huraganem Sandy, ale dane tego nie potwierdzają - ocenił Paul Dales, ekonomista ds. USA w Capital Economics. Za zniżką ISM kryje się głównie spadek jego subindeksu mierzącego dynamikę nowych zamówień, podczas gdy np. wskaźnik mierzący produkcję wzrósł. To sugeruje, że za osłabienie koniunktury w amerykańskim przemyśle może odpowiadać niepewność związana z tzw. klifem fiskalnym. Tak określa się jednoczesne obniżki wydatków publicznych i podwyżki podatków, które wejdą w życie z początkiem 2013 r., jeśli kongresmeni nie osiągną porozumienia w sprawie ich odsunięcia w czasie.

Izrael nie wycofa się z planów rozbudowy osiedli

Plany budowy mieszkań dla żydowskich osadników na okupowanych obszarach palestyńskich wywołały ostre protesty ze strony europejskich sojuszników Izraela; skrytykowały je też USA. Ambasadorzy Izraela w Paryżu, Londynie, Madrycie i Sztokholmie zostali wezwani do MSZ krajów, gdzie są akredytowani.

Prezydent Francji Francois Hollande zastrzegł jednak, że jego kraj nie zamierza nakładać na Izrael sankcji. - Nie chcemy sięgać po instrument sankcji - powiedział szef państwa francuskiego w Lyonie na konferencji prasowej z premierem Włoch Mario Montim. - Zależy nam na przekonaniu (Izraela) - wyjaśnił.

Niemcy zaapelowały do Izraela, by nie rozszerzał żydowskich osiedli na okupowanych terenach. "Apelujemy do rządu Izraela, by odstąpił od tego (budowy nowych osiedli)" - powiedział rzecznik rządu Steffen Seibert na konferencji prasowej, dodając, że kanclerz Angela Merkel jest "głęboko zaniepokojona". Podkreślił, że plany Izraela, które zakładają zmniejszenie terenów pod przyszłe państwo palestyńskie, podważają wysiłki mające na celu wznowienie rozmów pokojowych.